wrz 07 2005

Małe randez-vous w wyobraźni...


Komentarze: 6
:: Tego dnia Śmierć był bardzo przygnębiony. Szedł powoli długim i krętym korytarzem swej letniej posiadłości. Zazwyczaj był on kolorowy jak cała okolica. Dziś jednak na zewnątrz padał rzęsisty deszcz a ściany przybrały czarny kolor. Jego kaptur pochłaniał całą kościstą twarz. Dopiero widząc go w takim stanie można było bez zastanowienia powiedzieć o nim Ponury Żniwiarz. Dookoła zalegał cień. Ostrze kosy zwisało niechlujnie tuż za jego plecami. A w jego głowie była tylko jedna myśl. Myśl o Niej. Satrina. Odkąd ujrzał ją pierwszy raz, cały jego świat się zmienił. Stał się bardziej żywy. Kolorowy. Ich związek trwał całe wieki a uczucia z czasem wcale nie gasły. Wielu im zazdrościło. Władca życia, Śmierć i Szatan, Królowa piekieł, Satrina. A teraz ona go odrzuciła. Był załamany. Nie miał nawet ochoty wykonywać swoich obowiązków. ::
W tym miejscu moi drodzy zaczyna się jedno z moich opowiadań... Jest to ostatnie co napisałem po długiej przerwie. Trudno było. Tym bardziej, że całe wakacje miałem ochotę coś napisać tylko jakoś weny nie miałem. Kiedy już zasiadłem do pisania wpadłem na całkiem ciekawy pomysł. Niestety... już na samym początku mojej drogi przyszedł rodzic i zagadał mnie na tyle, że opowiadania nie skończyłem. To co wyszło macie właśnie tu. A kontynuacje może jeszcze napisze.
Mam nadzieje, że się podoba. Bo jeśli tak to wcale nie wykluczone, że siądę nad tym wcześniej podbudowany przez was. I komentujcie jeśli już przeczytaliście ta notkę bo lubię czytać komenty. A szczególnie o mojej twórczości. p.s. nareszcie pojawiły się linki
kzmarch : :
08 września 2005, 17:35
Sama nie wiem o.O Może być fajnie, aczkolwiek trochę to dziwne. No nic, czekam na dalszy rozwój wypadków :)
zocha
07 września 2005, 23:26
wiesz co wcale mi sie to nie podoba:( to takie pomieszanie z poplataniem, niekontrastowe... a poza tym pozdrawiam:)
Bart
07 września 2005, 22:27
Połączenie mrocznego klimatu z romansem- może być ciekawe ;)
Bu...
07 września 2005, 21:16
no ciekawe co z tego wyniknie :)
SZATAN JEST KOBIETA
07 września 2005, 19:15
Ja ostatnio jestem na nie... i to mi tez sie nie podoba... moj obraz smierci zbyt bardzo przywiazal sie do Pratchetta... i w Kosiarzu byl 2 smierc... zabieral ludzi o polnocy, przychodzil w burzy, trzasku blyskawic na czarnym koniu... Prawdziwa Smierc mial o nim specyficzne zdanie... ja o twoim opowiadaniu tez takowe mam... ale moze sie myle... oby...
delciak
07 września 2005, 17:34
zapowiada sie ciekawie :) wiec jesli o mnie chodzi to chetnie przeczytam reszte :)

Dodaj komentarz