maj 28 2006

Z pamiętnika anielicy...


Komentarze: 7
Nie wiedzieć czemu Fernando odrąbał mi dziś rano skrzydło.
Dziwne uczucie...
Bolało jak cholera ale tylko przez chwile...
Zaraz po tym dał mi coś przeciwbólowego...
I jakoś tak dziwnie się uśmiechał...
Było w tym coś obłędnego...
Ale całował wciąż tak samo namiętnie...

Przed chwilą próbowałam wzlecieć...
Bolało...
Najbardziej bolało jak spadłam na kamień i rozbiłam sobie kostkę...
Było sporo krwi...
Nawet nie przypuszczałam, że z głupiej kostki może być aż tyle krwi...
Ale Fernando zaraz to opatrzył...
Jego twarz znów była taka jak zawsze...
Przyjazna...

Za chwilę położę się spać...
Bez tego skrzydła będzie mi trudno znaleźć wygodną pozycję...
Ale Fernando będzie obok...
Tylko to się liczy...
Jutro znów spróbuję polecieć...
Może nie będzie aż tak boleć...
Już późno...
Idę spać...
...
kzmarch : :
30 maja 2006, 10:23
no coz ...dawno nie czytalam czegosc takiego .bardzo mnie sie podobało.Brakuje takich tekstow,nie specjalnie jakis wyszukanych ale dobrze i jasno napisanych .
allucard (autor, ja)
29 maja 2006, 11:21
Prawdopodobnie jest to początek czegoś nowego...
Do lepszego poczucia tego polecam posłuchać kawałek \"Moja Angelika\" Republiki...
Bu...
28 maja 2006, 22:24
Czytajac to na mysl przychodzi mi tylko jedno pytanie. Tylko jedno, aczkolwiek wg. mnie bardzo istotne. Moze reszta ludzi uzna to za glupie, a moze podpisza sie pod tym pytaniem. To nieistotne. Musze je zadac mimo wszystko. Co to kurwa jest:P??
bello
28 maja 2006, 22:02
eeeee, czekalem na zaskakujace zakonczenie :P
kibi_kibi
28 maja 2006, 21:59
Trochę eeem... obłędne :P Ale mi się podoba :D świetny pomysł :) całkowicie nie z tej ziemi ;)
Bart
28 maja 2006, 21:49
biedna anielica- niestety nie rozumiem co się kryje pod tymi słowami :/
28 maja 2006, 20:39
Biedactwo :(

Dodaj komentarz