Za oknem wrzeszczą ludzie
Komentarze: 9
Ja, skrajny optymista potrafię sobie całkiem nieźle radzić z życiem a nawet pomóc w tym innym. W moim 18 letnim żywocie przeżyłem wiele strat. Straciłem kilka bardzo mi bliskich osób. Jednak potrafiłem sobie z tym jakoś poradzić. Nie załamałem się. Żyłem dalej i coraz lepiej radziłem sobie z życiem pracując nad swoimi mechanizmami obronnymi. Nie zawsze całkiem świadomie. Kiedy tylko było trzeba potrafiłem dać innym uśmiech i nadzieję. Jednak są chwile w których po prostu się wyłączam. Nie potrafię się zachować bo nie mam pojęcia jak to zrobić. Nawet uśmiechnąć się nie da bo to też raczej nie wypada. Gdy ktoś mi bliski odchodzi coś dzieje się we mnie i jakoś daję rade. Ale kiedy komuś ktoś odejdzie nie potrafię zrobić nic by poczuł się lepiej... wolę zamilczeć i usunąć się... Ostatnimi dniami ciągle chodzą mi po głowie myśli o śmierci. Nie wiem jak mam to odebrać... I mam nadzieje że nic proroczego z tego nie wyjdzie.
Pod spodem zamieszczam tekst w sam raz. Szczególnie zwracam uwagę na refren
A w następnej notce poznacie pewien mój tekst z liceum, napisany jako zadanie domowe.
:: Walczyć z każdym nowym dniem,
Każdej nocy modlić się o bezpieczny, spokojny sen.
Bez nadziei i bez szans spojrzeć w karty mówiąc pas
Czy przyjmiesz mnie mój Boże,
kiedy odejść przyjdzie czas?
Czy podasz mi swą rękę?
A może będziesz się bał,
będziesz się bał...
Za oknem wrzeszczą ludzie,
Szybę stłukł rzucony kamień.
Czy wiesz jak czuję się,
Gdy wy objęciach trzymam śmierć?
Gdy wyrok napisany w lekarza oczach szklanych.
Gdy lecę, lecę tak, jak ten malowany ptak.
Czy przyjmiesz mnie mój Boże,
kiedy odejść przyjdzie czas?
Czy podasz mi swą rękę?
A może będziesz się bał,
będziesz się bał...::
Dżem – Jak malowany ptak
Wiec nie lam sie pamietaj ze nie tylko ty podtrzymujesz ludzi na duchu ale masz tez ludzi ktozy podtrzymaja na duchu Ciebie :)
Dodaj komentarz